W umysłach wierzących wzbudzają nastrój czci i uniżenia. Bogowie muszą być przebłagani, aby siły te nie skierowały się przeciwko samym wierzącym. Tak więc praktyki oddawania czci niepoznawalnym bogom rozwijają się i przenikają całe życie. Poprzez zapewnienie o nicości człowieka w obliczu Boga, o jego słabości w porównaniu z Wszechmogącym i tym podobne porównania, wierżący stawia niepoznawalne w takiej pozycji, że nie zagraża ono jego życiu. Wierzący tak pokierował niepoznawalnym, że staje się ono nieszkodliwe.Ten proces obłaskawiania niepoznawalnego miał zasadnicze znaczenie w dawnych epokach, kiedy nauka nie była dostatecznie rozwinięta i człowiek o wiele bardziej zdany był na łaskę żywiołów natury.
Archive for the Czarne dziury Category
SZEROKIE PRAKTYKI
Dziwne jednak, że nadal jest to szeroko praktykowane, chociaż człowiek dysponuje bronią uzyskaną w wyniku rewolucji technicznej. Broń ta w sposób oczywisty nie zdała egzaminu w neutralizowaniu zagrożenia ze strony tego, co nieznane.Choćbyśmy nie wiadomo jak się starali, to niewytłumaczalne nie zniknie. Zawsze będzie budzić w nas niepokój i pozostanie nam wyłącznie zjednywanie go sobie poprzez wiarę w siłę nadprzyrodzoną, chyba że jesteśmy przygotowani na to, by stawić mu czoło i przyjąć walkę z tym, co dziwne i niewytłumaczalne. Aby tego dokonać, musimy pozbyć się utartych poglądów i odrzucić bezpieczne schronienie, które daje nam wiara.
ATAK NA NIEZNANE
Do ataku na nieznane musimy rzucić całą naszą wiedzę, tę z przeszłości i teraźniejszości, jak również wszystkie nadzieje na przyszłość. Jedynie pod tym warunkiem możemy zacząć rozumieć to, co nas otacza, a wydaje się niepojęte. Nie znaczy to, że dojdziemy w ten sposób daleko, ale nawet krok lub dwa w mrok nieznanego mogą być warte miliony mil, które przebywamy z zasłoną wiary na oczach. Jeżeli nie podejmiemy ryzykownej podróży w nieskończoność, która jest pełna nieznanych niebezpieczeństw wywołujących koszmary, prawdopodobnie stworzymy cywilizację, oddającą się czci tego, co niepoznawalne. A to byłoby największym niebezpieczeństwem grożącym każdemu z nas, równoznacznym z upadkiem naszej kultury, a nawet samej ludzkości.
SPOJRZENIE NA CYWILIZACJĘ
Możemy to lepiej ocenić, jeżeli spojrzymy na dawne cywilizacje, które kwitły na Ziemi przez jakiś czas i później zamierały. Na przykład, takie cywilizacje jak sumeryjska, egipska i aztecka istniały przez wiele stuleci. Osiągnęły one najwyższe szczyty w sztuce i naukach praktycznych, jednak w żadnej z nich wiedza o otaczającym świecie nie zaszła daleko. Przez ponad dwa tysiąclecia cywilizacja sumeryjska, na przykład, była kolebką kultury na Bliskim Wschodzie i stworzyła znakomite systemy prawne i rolne. Jednak całkowita zależność Sumerów od bogów świątyń i natury spowodowała, że ludzie ci nie dostrzegali zbyt wiele. Całe życie kierowali się znakami boskimi.
BEZPIECZEŃSTWO I SPOKÓJ
Bezpieczeństwo i spokój, osiągnięte przez rozwinięte społeczeństwo sumeryjskie, nie było wystarczające do opanowania sił natury i oparcia się najazdom sąsiednich, mniej rozwiniętych ludów. Podczas gdy Sumerowie zastanawiali się nad tym, czy znaki dawane przez bogów są sprzyjające, nie zważający na nic barbarzyńcy napadali i plądrowali ich miasta, niszcząc ich cywilizację.Podobnie było z Aztekami. Stworzyli oni poprawny kalendarz, system liczenia, który obejmował zero, i osiągnęli wysoki poziom w architekturze i sztuce. Społeczeństwo ich było zurbanizowane, a głównym miastem był Tenochtitlan z ponad trzystu tysiącami mieszkańców w momencie podboju przez Hiszpanów w szesnastym wieku. Mimo to ich życie zdominował rytuał i oddawanie czci bogom. Miało to niewątpliwie wpływ na osłabienie kultury.
Z DZIEJÓW LUDZKOŚCI
Chociaż społeczeństwo Azteków było silne wojskowo, zostali oni ostatecznie pobici przez oddział około pięciuset uzbrojonych Hiszpanów, dowodzących przez Hernana Corteza. W pewnym stopniu Aztekowie zostali zniszczeni przez własną religię, gdyż początkowo powitali Corteza z otwartymi ramionami jako swego białego boga Quetzalcoatla, który powrócił zgodnie z przepowiednią.Jest to zaledwie kilka przykładów z dziejów ludzkości, które ukazują, jak oddawanie hołdu nieznanemu może zmniejszyć zdolność człowieka do przetrwania w chwilach krytycznych. Nadmiar rytuałów i dogmatów powoduje utratę giętkości i umiejętności przystosowywania się do wrogiego otoczenia.
TYLKO RAZ W HISTORII
Tylko raz w swojej historii człowiek zrzucił kajdany strachu przed nieskończonym i zdobył się na krytyczne spojrzenie na świat i siebie samego, a także zbliżenie się do prawdziwej natury rzeczy.Człowiekiem, któremu zawdzięczamy ten ważny krok naprzód, był włoski poeta Petrarka. Dzięki swojej poezji i całej twórczości, a zwłaszcza dzięki dziełom o starożytnych myślicielach greckich, zasiał nasiona, które zakiełkowały w Europie w epoce Renesansu. Zanim to nastąpiło, życie człowieka średniowiecznego było regulowane i kształtowane przez tradycje społeczne i intelektualne jego rodziny, cechu, klasy feudalnej i Kościoła.
CZŁOWIEK RENESANSU
Człowiek Renesansu odrzucił tego rodzaju ograniczenie czynów i myśli. Mógł robić, co chciał, i myśleć, jak mu się podobało. Mógł również patrzeć na otaczający świat z nowej perspektywy i pełniej delektować się pięknem natury bezpośrednio z nim związanej. To rewolucja naukowa zapoczątkowała załamanie się zaufania w dogmatykę w Europie i pozwoliła Europejczykom w ciągu ostatnich trzech stuleci uzyskać panowanie nad siłami natury, co umożliwiło nam osiągnięcie obecnego etapu, rozwoju w społeczeństwie technologicznym.Krąg się zamknął i znaleźliśmy się znów w punkcie wyjścia. Lecz perspektywa na przyszłość wzbogaciła się doświadczenia z przeszłości.
OBRAZ PRZYSZŁOŚCI
Obraz przyszłości na najbliższe kilkadziesiąt lat wcale nie jest różowy. Zagrożenie społeczeństwa przez niepoznawalne wzrasta, gdyż nauka staje się coraz bardziej złożona, a przez to mniej odporna na różnorodne działające na nią naciski.Wiele już pisano o niebezpieczeństwie ze strony zanieczyszczenia środowiska, wzrostu liczby ludności i wzrostu- zapotrzebowania na energię (po ang. trzy p — pollution, population, power — przyp. tłum.) Niektóre wypowiedzi na ten temat są bez wątpienia celowo przesadzone dla osiągnięcia zamierzonego efektu. Należy jednak stwierdzić, że współczesny świat stoi przed kryzysem spowodowanym tymi trzema czynnikami. Zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska do takich rozmiarów, abyśmy nad nim panowali, musi pociągnąć za sobą zwiększenie kosztów wytwarzania, a to z kolei wymaga wzmożonego wysiłku stwarza wiele napięć. Najwięcej zanieczyszczeń czyni człowiek.